niedziela, kwietnia 8

złoto w letnim śniegu



błyszczę srebrem słonej pogody
dźwięki przejrzyście obmywają mi uszy
a ja tak pod podłogą, dziesięć kroków.

powietrze pachnie ludzkim przejęciem,
relacje wiszą na lampkach świątecznych, wyjmowane raz od roku
rozsypuję się jak zeschły owoc,

dźwięki oblewają twoje oczy
błyszczysz złotem zależności
a ty tak nad ziemią, pięć kroków.

nie spotkamy się, przecież nie można spotkać się

w śmierci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz