Braki które wypełniają pustkę, pojawiają się za często...
Opuszczone wątłe ciało, bez nadziei na tchnienie życia, cierpi
z tęsknoty za tym ciepłem, takim wiesz, z wewnątrz,
z tęsknoty za szumem przepływającej krwi,
z tęsknoty za przemoczonymi oczami,
z tęsknoty za brakiem uśmiechu,
z tęsknoty za tęsknotą.
To ciało już tylko tam gnije, śmierdzi, śmierdzi trupem,
Bez tchnienia,
Bez życia,
Gnije.
Obłąkany smród nie szuka, pojawia się, gdy tego nie ma.
to ma do wyboru
OdpowiedzUsuńgnić dalej, albo zmartwychwstać po trzech dniach
takie to katolickie, kolejny raz
Ja chce więcej. Bo interpretowanie Twej twórczości dobrze mi robi. Na dusze. ( następnym razem liczę na 5-)
OdpowiedzUsuń