środa, października 26

Zacofanie.


Wstajesz rano z iluzja dobrego humoru, a to wszystko tak pryska, obryzguje świat, dając fantazję dobroci. Czasami jednak jest tak, że ten poranek, jest zły, bo cały Ty, który rozsypywałeś się nocą, który pękałeś poprzedniego dnia, musisz się posklejać, bo wymogi Tego świata, nie pozwalają na puzzle Siebie. Wszyscy widzą obklejoną twarz, która brudna od łez sprawia wrażenie, zwykłej. Bo co wieczór malujesz twarz łzami, nie pokazałeś nigdy czystej twarzy.

Tak to trudne, męczące, obwiniające. Tracisz dnie na składanie się, a tak realnie, to nikomu na tym nie zależy, mógłbyś zdychać na środku ulicy miażdżony przez koła,
a byłoby to samo. Zanim jednak spróbujesz, pojawiają się narkomani, sprzedają ci małe dawki szczęścia, aż w końcu uzależniasz się, a w głębi tli się to pragnienie, ale zaburza to narkomania. Ci ludzie, udają Twoich, czujesz, że są Twoją barierą, że Cię ochronią,
a potem przestają dilować. Przesuwasz się dalej, pojawiają się kolejni narkomani, którzy modyfikują szczęście, by Cię zmanipulować, mini-manipulacja do słów szczęścia. Staje się to samo co wcześniej i tak kilka razy, i nie masz kogo nazwać Twoim. Podsumowujesz lata stracone, uzależniony chcesz oddać ich więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz