piątek, marca 30

Niemota


Stoi przed oknem, ono jak lustro
stoi przed lustrem, bez okien już w nim
stoi bez oczu, ona zna miejsca.

Miejsca, które pękają na szept,
które rosną pod palcami stóp wielkich,
miejsca, gdzie ręka w lustrze nie krwawi.

Kurtyna już znika, a ona drży
łamie się w pół i grzmi,
łamie w pół szepty w powietrzu i grzmi.

2 komentarze: